Był jednym z najbardziej znanych tubylczych twórców w Ameryce. Był też znany w Europie, choć nie zawsze kojarzony z tubylczą aktywnością. Tak czy inaczej, świat muzyki rockowej stracił jeden z najważniejszych głosów. Robbie Robertson (Mohawk) zmarł 9 sierpnia 2023 r.
Był liderem rockowej grupy The Band, niezwykle popularnej w latach 70-tych, choć i do dziś mającej status kultowej. Założony w Toronto, Ontario w 1967 roku, The Band był kanadyjsko-amerykańskim zespołem rockowym, w skład którego wchodzili Kanadyjczycy Rick Danko, Garth Hudson, Richard Manuel, Amerykanin Levon Helm i właśnie Robbie Robertson.
Portal Native American Music Awards przypomina, że zespół łączył elementy muzyki Americana, folku, rocka, jazzu, country i R&B, oddziałując także na takich muzyków jak: George Harrison, Elton John, Grateful Dead, Eric Clapton i Wilco. Robertson and The Band zostali wprowadzeni do Juno Hall of Fame w 1989 i Rock and Roll Hall of Fame w 1994.
Robertson współpracował także z Ericem Claptonem, Neilem Diamondem, Bobem Dylanem, Emmylou Harrisem, Ronniem Hawkinsem, Joni Mitchell, Van Morrisonem, Ringo Starrem, Muddy Watersem, Ronnim Wood i Neilem Youngiem.
Robbie Robertson, wł. Jaime Royal Robertson, urodził się 5 lipca 1943 r. Jego matką była Rosemarie Dolly z Indian Cayuga i Mohawk, która wychowała się w Rezerwacie Sześciu Narodów na południowy zachód od Toronto w Ontario. Robertson był jedynakiem, muzykiem – samoukiem. W młodości zaczął uczyć się gry na gitarze od krewnych podczas letnich wizyt w rezerwacie. Robertson był nie gitarzystą, ale też autorem tekstów, poetą i twórcą odwołującym się do tradycji wielu indiańskich plemion.
Pisał klasyczne przeboje, ale też został wynalazcą gatunku muzycznego pn. Americana, tworzył ścieżki dźwiękowe do muzyki i zdobywał liczne wyróżnienia i nagrody.
Jednym z najważniejszych przełomów w jego życiu był rok 1994 i stworzenie wraz z indiańską grupą muzyczną Red Road Ensemble albumu Music for the Native Americans. Warto dodać, że właśnie ta płyta była inspiracją dla wielu polskich aktywistów indianistycznych.
W 1995 roku Robbie Robertson wystąpił na koncercie In Unity, na żywo w Agrigento-Sicily we Włoszech z Red Road Ensemble i innymi gośćmi specjalnymi, w tym Johnem Trudellem i Buffy Sainte-Marie, znanymi również w Polsce artystami i aktywistami lat indiańskiej rebelii lat 70. i 80. XX w.
Robbie Robertson, sławny muzyk rocka, zaangażował się we wspieranie indiańskich inicjatyw kulturowych. Był jednym z inicjatorów i współtwórców Native American Music Association, stowarzyszenia promującego tubylczych muzyków różnych nurtów. Właśnie to stowarzyszenie jest twórcą najbardziej znanej tubylczej nagrody pn. Native American Music Awards (NAMA).
W maju 1998 r. Robbie Robertson pojawił się i wystąpił na żywo podczas inauguracyjnej ceremonii rozdania nagród NAMA w maju 1998 w Foxwoods Resort Casino i został uhonorowany nagrodą za całokształt twórczości. W swoim przemówieniu do odbiorców stwierdził: Dla mnie to jest znak czasu, znak takiej akceptacji muzyki tubylczych Amerykanów na świecie, jak nigdy dotąd.
Brian Wright-McLeod, autor The Encyclopedia of Native Music, powiedział portalowi Indian Country Today, że Robertson odcisnął ważne piętno na świecie muzyki:
Wkład Robbiego był nieoceniony w wydaniu tak dynamicznych projektów skierowanych do rdzennych mieszkańców, takich jak Music for the Native Americans, w których prezentuje się wspaniały zestaw rdzennej sceny muzycznej, podnosząc w ten sposób ich reputację w nowy i znacznie szerszy sposób.
W lutym 2001 Robbie Robertson wręczył pierwszą nagrodę Grammy dla najlepszego albumu z muzyką tubylczych Amerykanów z aktorem Valem Kilmerem, w następstwie udanej propozycji Stowarzyszenia, aby muzyka rdzennych Amerykanów została uznana przez Grammy.
W swojej prezentacji Robertson potępił również dalsze uwięzienie działacza Ruchu Indian Amerykańskich Leonarda Peltiera (obchodzącego parę dni temu swe 79. urodziny w więzieniu po sfingowanym procesie w latach 70. XX w. – przyp. KMM) po czym ogłosił zwycięzcę jako Gathering of Nations, album zawierający utwory prawie 30. grup bębniarskich (po angielsku – drummers, choć po polsku poprawniej byłoby ich nazywać „śpiewaczymi”).
Przed śmiercią Robertson zakończył pracę nad ścieżką dźwiękową do filmu Martina Scorsese Killers of the Flower Moon, który wkrótce ukaże się w kinach całego świata (również w Polsce). Opowiada dramacie członków plemienia Osedżów z hrabstwa Osage w Oklahomie, okradanych i mordowanych po znalezieniu ropy na ich ziemi w latach dwudziestych XX wieku.
Killers of… był 14. projektem współpracy Robertsona i Scorsese – wcześniej były to np. Wilk z Wall Street, Gangi Nowego Jorku, Kasyno.
Po ogłoszeniu jego śmierci magazyn The Rolling Stone nazwał Robertsona mistrzem opowiadania historii, z kolei The New York Times nazwał go autorem piosenek, który uchwycił amerykańskiego ducha.
W Billboardzie Scorsese zapamiętał Robertsona jako
jednego z moich najbliższych przyjaciół, stałego w moim życiu i mojej pracy.
Stevie Van Zandt z zespołu E-Street Band Bruce’a Springsteena napisał, wspominając Robertsona, że był to
przyjaciel i geniusz. Muzyka tego zespołu zszokowała nadmiarem rockowego renesansu i była istotną częścią ostatniej fali powrotu do korzeni lat 60-tych. Był niedocenianym, genialnym gitarzystą, który wniósł ogromny wkład w najlepszą trasę koncertową i album Boba Dylana. (za Indian Country Today).
Założycielka Stowarzyszenia Native American Awards, Ellen Bello, nazwała go „inspirującą ikoną”. Przypisuje Robertsonowi wczesne poparcie i inspiracje dla powstania jej organizacji i zapoczątkowanie karier wielu tubylczych muzyków.
Stwierdziła:
Bez Robbiego, który wprowadził tubylczych artystów i ich muzykę do pierwszej ligi w branży nagraniowej, i nie jestem pewna, czy bez jego niesłabnącego wsparcia publicznego ktokolwiek z nas odniósłby taki sukces lub uniósł wyzwania, przed którymi stanęliśmy podczas naszych lat formacyjnych. Wszyscy jesteśmy na zawsze wdzięczni Robbiemu za jego wiarę, wsparcie i inspirację, której dostarczał. Na zawsze będziemy za nim tęsknić.
Krzysztof M. Mączkowski
W tekście wykorzystałem informacje z materiałów: Indigenous rocker Robbie Robertson dies at 80, Miles Morrisseau, ICT; NAMA. Fot. CBC Music