WYSPA ŻÓŁWIA 05 / 2021
Pojęcie „American Indian art”, sztuki indiańskiej, jest tak obszerne, jak obszerny jest kontynent północnoamerykański, gdzie jest tworzona, jak obszerna jest historia narodów tubylczych i jak obszerna jest ich różnorodność kulturowa.
Pojęcie „sztuki indiańskiej” o tyle się zmieniało na przestrzeni wieków, że dotychczasowe znaczenia – związane z „użytkowością”, z duchowością, ze sferą społeczną – były i nadal są uzupełniane nowymi znaczeniami i formami.
Coś, co dotychczas wyłącznie kojarzyło się nam się ze sztuką indiańską – i przepraszam za trywializowanie – a więc wyroby ceramiczne, malowane tipi, czy kolorowe stroje, zostało w naszych czasach wzbogacone o formy całkowicie współczesne. Mamy wśród Indian znakomitych dziennikarzy, aktorów, malarzy, muzyków rockowych, pisarzy, a więc ludzi, którzy odwołując się do swoich tradycji, sięgają po nowe formy artystycznej ekspresji.
Korzystamy na tym wszyscy, jako słuchacze, czytelnicy i widzowie. Dzięki temu powstają znakomite filmy, nie tylko „filmy o Indianach”, ale również te kręcone przez tubylczych twórców z indiańskimi aktorami; przebogaty jest świat indiańskiego malarstwa, nie takiego odwzorowującego „dawne czasy”, ale bardzo symbolicznego, wymownego, pokazującego indiańskie traumy, ale i nadzieje. Fascynujący, i coraz bogatszy, jest świat indiańskiej literatury – i znowu, nie tej historycznej, ale tworzonej przez samych Indian, z tubylczej perspektywy pokazującej idee, marzenia i bolączki społeczności rezerwatowych lub miejskich Indian. A muzyka? To nie tylko ta – jakże piękna – plemienna, modlitewna, czy znana z festiwali Pow Wow, ale również ta rockowa, punkowa, rapowa i … klasyczna.
Sztuka indiańska w samym tylko XX w. i początkach XXI w. zmieniała się w zależności od zmian politycznych i społecznych. Była orężem walczących o wolności religijne, społeczne i polityczne aktywistów spod znaku AIM, okupantów Alcatraz i uczestników innych protestów w USA, Idle No More! w Kanadzie i innych aktywistycznych akcji na całej Wyspie Żółwia. Dziś może bardziej, po kampaniach Mni Wiconi, aktywnościach tubylczych organizacji na światowych forach klimatycznych i ekologicznych, sztuka zwróciła się ku Matce Ziemi i plemiennym tradycjom?
Cokolwiek i jakkolwiek dużo tu napisać, to po raz kolejny zdarzyło mi się – przygotowując obecny numer „Wyspy Żółwia” – doświadczyć poczucia niedosytu: poruszamy zaledwie wąską część bogatego dziedzictwa Indiańskiej Ameryki. To, co inni mieszczą w opasłych księgach i na portalach o wielkiej pojemności, my próbujemy zmieścić w zaledwie trzydziestu paru stronach.
Ale też nikt z nas nie traktuje treści tu zawartych jako pełnię wiedzy o tym świecie, raczej jako zaproszenie do podejmowania swoich własnych poszukiwań. Ułatwieniem są Internet i swobodny dostęp do informacji i fotografii zapisanych w amerykańskich i kanadyjskich bibliotekach i muzeach.
Tym bardziej – i to jest pewien paradoks obecnego wydania – że numer poświęcony sztuce jest ubogi w … grafiki. Uznałem jednak, że wartość tekstowa wszystkich publikacji w tym numerze jest tak wielka, że krojenie ich na rzecz biało-czarnych zdjęć (z powodu wzrostu cen musiałem podjąć decyzję o zachowaniu jedynie kolorowych okładek) jest bez sensu. Bo wszyscy Autorzy – i jestem im za to ogromnie wdzięczny – zrobili bardzo dużo, by przybliżyć nam wszystkim świat indiańskiej sztuki.
Liczę na to, że po lekturze tego numeru „Wyspy Żółwia” Autorzy i Czytelnicy spotkają się na zlotach, biegach, festiwalach i wykładach i znajdą trochę czasu na dyskusję o „American Indian art”. Ja nie mogę się już tego doczekać!
Krzysztof M. Mączkowski
Zawartość numeru 05 / 2021:
• „Zaginiona w systemie” – z Sandrą Sutter rozmawia Waldemar Kuligowski;
• „Od ledger drawings do modernizmu, czyli dziesięć dekad sztuki tubylczej” – Ewa Stańska;
• ‘Tubylcze ‘stąd’. Indiańska przeszłość i tożsamość u Hobsona, Orange’a, Erdrich i Momadaya’ – Bartosz Hlebowicz;
• „Usłyszeć echo przeszłości. Żyjący świat sztuki Indian Ameryki Północnej” – Adam Piekarski;
• „Co kino zrobiło z Indianami? – Marcin Morawiec;
• „Ledger art – wojownicy na papierze” – Ewa Dżurak;
• „’Hi, Paleface!’– pół wieku tubylczego artyzmu w ‘Art in America’” – Marek Nowocień;
• „Zimowe obrazki” – zapowiedź polskiego tłumaczenia książki „Winter Counts” autorstwa Davida Heska Wanbli Weidena, która wyjdzie nakładem Wydawnictwa Tipi
# PDF Wyspa Żółwia 5 – do pobrania
Magazyn Wyspa Żółwia jest dofinansowywany ze środków publicznych Miasta Poznania
#poznańwspiera